Zawody Wiosna 2010

Dnia 24 kwietnia zostały rozegrane pierwsze w tym roku zawody spławikowe z cyklu „tydzień czystości wód.” Łowisko na jakim odbyła się impreza to Zalew w Komorowie. Dokładnie koło godziny siódmej na starcie stanęło 16 zawodników – 11 seniorów i 5 juniorów w tym jedna koleżanka, która jak większość zawodników próbowała swoich sił we władaniu tyczką. W zbiorniku dominują płocie i to na nie nastawili się wszyscy zawodnicy. Po sygnałach startowych rozpoczęło się nęcenie a potem łowienie. Mieszanki na jakich bazowali zawodnicy różniły się od siebie dość znacznie. Wszystko ze względu na „kapryśną” rybę i chimeryczne łowisko jakim o tej porze roku jest bez wątpienia zalew. Od samego początku widać było, że tylko najlepsi poradzą sobie z panującymi warunkami. Rano były przygruntowe przymrozki a podczas łapania, mimo słońca zerwał się silny wiatr. Utrudniał on łowienie tym, którzy szukali ryb z odległościówki, szczególnie przy podawaniu zestawów czy donęcaniu z procy. Po 4 godzinach wędkarskiej walki zwyciężył kolega Karol Kostera, który złowił sporo płoci i zaliczył kilka bonusów w postaci amurków czy karasi srebrzystych. Dało mu to wagę około 4300 gram. Drugi był Michał Brzezowski, a trzeci Paweł Kotlarski. Wśród juniorów pierwsze miejsce zajął Leleniak Piotr, drugie Damian Granda trzecie Łukasz Skirski. Bardzo duże znaczenie miało odpowiednie podanie jokersa, jak i samej mieszanki zanętowej, ale także donęcanie ryb z kubka. Tak właśnie czynił Paweł Kotlarski, który często utrzymywał rybę podając jej na zmianę pinkę lub jokersa rozproszonego wanilią. Widać jednak, że oprócz odpowiedniego przygotowania sprzętu i zanęty bardzo dużą rolę odegrało losowanie. Wszystko przez przed tarłową rybę, która nie rozeszła się jeszcze po akwenie i przebywała stanowiskowo. Najsłabiej wypadały skrajne stanowiska, gdzie praktycznie w ogóle nie było ryby. Przekonał się o tym Hubert Domański, który przed „zerem” uratował się jedną płotką i kiloma jazgarzami. Ryb było mało także w sektorze juniorskim, gdzie przytrafiły się bardzo rzadko występujące na zawodach tej rangi „zera”. Mimo wszystko impreza przebiegała sprawnie i w miłej atmosferze dobiegła do końca. Po rozdaniu dyplomów i nagród w postaci bonów pieniężnych na uczestników czekały gorące posiłki oraz napoje. Warto za to wszystko podziękować organizatorom .

Dziękujemy wszystkim za przybycie i mamy nadzieje spotkania się z wami 8 maja na mistrzostwach koła.

 

Marcin Cieślak

 

Zapraszam do Galerii "ZAWODY WIOSNA 2010 - KOMORÓW"